Przebrnąłeś przez zaułki, Czytelniku Drogi?
Może od tego marszu zabolały nogi,
nim wyszedłeś na prostą? Podeszwy masz zdarte
i na relaks w zaciszu chęci nieodparte?
Raduj się, gdy rzecz gorsza Cię tu nie spotkała
i głowa od zaułków tych nie rozbolała,
chociaż można się cieszyć i z bólu w podarku,
bo jeśli głowa boli, znaczy – jest na karku!